niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 17 ♥

Rozdział dedykowany Mrs. Styles za to, że jesteś ze mną <3

- Super. Ja idę jeszcze pośmigać. - zakomunikowałam.

- Idę z Tobą. - krzyknął Dylan i złapał za swoją deskę. Tylko westchnęłam i szłam dalej. Dziewczyny pogrążyły się w rozmowie z resztą ekipy. Jeździłam na rampach, wykonywałam różne wyczyny wraz z Dylanem. Było nawet fajnie. Ma Ziomek krzepę. Wszystko było świetnie dopóki....


Nagle z wysokości rampy ujrzałam Nialla przekraczającego bramę SkateParku. Przez moją nie uwagę wpadłam na biednego Dylana tym samym lądując na nim. Dzieliło nas kilka centymetrów i musiało to wyglądać nie co dziwnie. Po chwili oprzytomniałam i wstałam z Niego. Niall przyglądał się całej tej akcji.
- Wybacz Ziom. - powiedziałam podając mu rękę w geście pomocy. Ujął ją i podniósł się.
- Dzięki i Nic się nie stało. Nie dziwię Ci się skoro masz tak wspaniałego chłopaka. - mówił wskazując na Nialla. Podeszłam do Blondyna przytulając go.
- I jak się jeździ.? - zapytał.
- Wiesz są tu boskie rampy. - stwierdziłam. - Chodź poznam Cię z resztą. - złapałam go za rękę i skierowałam się w stronę naszej paczki. Przedstawiłam im siebie nawzajem i zaczęli rozmawiać. Jak Niall dowiedział się jak poznałyśmy chłopaków był zdziwiony. Wybuchłam nie pohamowanym śmiechem i tarzałam się po ziemi.
- Co Cię tak śmieszy? - zapytał Charlie.
- Wiesz. Mimika twarzy mojego chłopaka bezcenna. Hahahaś... - śmiałam się. Horan spojrzał na mnie i zgromił mnie wzrokiem po czym zaczął łaskotać. - Ahaha.. Prze.. AHhaha... Stań... Hahahs. - mówiłam poprzez napady śmiechu.
- A przeprosisz? - zapytał na chwilę przestając. Ja nic nie mówiąc objęłam Jego szyje i wpiłam się w Jego ustal. Mmmm... Słodki smak tych Horanowych usteczek. Skończyliśmy się całować po czym z powrotem wskoczyłam na rampy. Wszyscy podziwiali moje wyczyny, a Niall był na nowo zszokowany. Nie wiedział, że tak potrafię. Mueheheh.. Ile On o mnie nie wie? Tego określić nie mogę.
- Dziewczyny chodźcie tu.! - krzyknął Lucas. Daria z Natalią podeszły do Nich, a ja podjechałam po zejściu z rampy.
- Co jest Lu? - zapytałam. 
- To tak. My się będziemy zbierać więc park jest wasz. Jutro się na nowo spotykamy o 13 tutaj. Pokażemy Wam miejscówkę i obgadamy tam co i jak. - odparł Martin. - I jeśli można prosić. Podajcie swoje numery żeby się skontaktować.
- No spoko.  Już trzymaj. - odrzekła Daria, a zaraz za nią Natalia. Jak tylko podały pożegnały się uściskiem.
- Luz. Trzymaj Ziomek. - dodałam od siebie. Myśleli, że ich przytulę. Wyciągnęłam rękę i przybiłam im " Sztamę ". 
- Ooo.. Takie pożegnania to ja rozumiem. - powiedział zadowolony Dylan.  Po wymianie numerów chłopcy opuścili SkatePark.
- Nawet spoko są. - stwierdził Nialler. - Gosia.. - dodał robiąc słodkie oczka. 
- Taak Misiu? - zapytałam.
- Nauczysz mnie jeździć? - tym razem to On zapytał.
- Jasne chodź tylko po deskę. - odparłam i ruszyłam z Nim do wypożyczalni. Wybrał sobie jedną i ruszyliśmy na rampy najpierw poszliśmy na zwykłe rampy. Z początku mu nie wychodziło i zaliczył kilka gleb. 
- No ja nie mogę. - krzyknął oburzony. - Koniec nie mam zamiaru tego dłużej ciągnąć. - już chciał odejść, ale złapałam go za nadgarstek.
- O nie, nie, nie kochany. Jak zaczęłam do skończę. Nauczę Cię choćby to miało trwać miesiąc. 
- A dostanę buziaka? - zapytał z minką zbitego psiaka? Cmoknęłam Jego policzek. Wiem liczył na więcej, ale to dopiero później. - Ei... - zrobił się smutny.
- Jak się postarasz i Ci wyjdzie jazda to dostaniesz więcej. - podsumowałam. On niechętnie z powrotem ruszył  na rampy. Jeździliśmy tak z godzinę. W między czasie dziewczyny się zwinęły pod pretekstem, że chłopaki je wzywają. W końcu Niallowi wyszło Ollie.
- Brawo. Brawo. Brawo. - zaczęłam klaskać. - Widzisz jak się postarasz to potrafisz.
- To dzięki Tobie. A teraz nagroda! - krzyknął. Uśmiechnięta podeszłam do Niego i czule pocałowałam. - Mmm.. Za takie nagrody to ja mogę się u Ciebie uczyć wiekami.
- Dziękuje. A teraz co? Chcesz się jeszcze uczyć czy odpuszczasz? - zapytałam.
- Na dziś odpuszczam, ale jutro poćwiczymy. Na prawdę to fajne jest. Wciąga. - stwierdził. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Pech chciał, że spotkaliśmy fanki. Zaczęły piszczeć na widok Nialla po czym podbiegły prosząc o Autografy i zdjęcia. Blondyn spojrzał na mnie, a ja kiwnęłam głową żeby rozdał to wszystko. Pomimo wszystko nie odchodziłam od Nialla żeby nic się mu nie stało. Wiem co mogą fanki zrobić. Jedna najgrubsza spojrzała na mnie, zgromiła wzrokiem i rzuciła w moją głowę piłką. Konsekwencje były takie, że upadłam na ziemię i zemdlałam dostając ataku. Tak. Takie uderzenie może wywołać u mnie atak padaczkowy. Tak więc zemdlałam i nic więcej nie pamiętałam.

* Oczami Nialla *

Wracaliśmy do domu gdy nagle zjawiły się fanki. Ze względu, że Gosia się zgodziła to zacząłem rozdawać autografy. Nagle jedna z zazdrości wycelowała w moją dziewczynę piłkę. Trafiła w głowę. Gosia straciła przytomność.
- Ty oszalałaś? Coś Ty narobiła.? - zacząłem się wydzierać na nią.  - dzwońcie po karetkę.
- Mogła się nie wpieprzać i grzecznie opuścić Twoje towarzystwo, a nie udaje się za kogoś ważnego. Kur*a z Niej i tyle. - podsumowała. Inne fanki przyglądały się temu zdarzeniu, a jedna zadzwoniła po karetkę. Byłem jej wdzięczny.
- Ona jest cudowną dziewczyną. To ja Jej kazałem stać przy mnie, a skoro takie rzeczy robisz to nie jesteś prawdziwą fanką. Wstyd za takie osoby. - krzyknąłem na nowo. Po tym zdaniu przyjechała karetka. Sanitariusze wzięli Gosie na nosze.
- Dzięki dziewczyny, że wezwałyście karetkę. Jestem Wam niezmiernie wdzięczny. - powiedziałem i już miałem odchodzić kiedy jedna z nich mnie zatrzymała.
- Co jej jest? - zapytała zatroskana. To chyba ta sama co wezwała pogotowie.
- Ona choruje na astmę i padaczkę. Takie zachowanie jak postąpiła ta dziewczyna wywołało u Gosi atak. Dzięki za pomoc, a teraz przepraszam, ale muszę jechać z Nimi. - odpowiedziałem i kierowałem się w stronę karetki. Nie wierzę, że istnieją tacy fani jak ta dziewczyna. Zadzwoniłem do reszty i ich poinformowałem.
_______________________________________________
Wiem zepsułam ten rozdział ;c Ale jak mówiłam raz mam wenę, a raz nie. Tak więc oto 17. Postaram się napisać kolejny w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że ktoś to czyta. Jeśli tak to dziękuje i liczę na waszą dalszą obecność. Oby też przybywało Was tu. Dzięki za wszystko słowa. Kochaam i Pozdraawiam :**

Niallerkowa 

1 komentarz: