niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 14 ♥

 * Oczami Gosi *

To słodkie ze strony Nialla, że zrobił mi śniadanie.
- Pyszne było. Ty to masz talent. - powiedziałam całując go w policzek. - No dobra czas się ubrać.
- To ja tu na Ciebie poczekam. - odparł rozsiadając się wygodnie. Dałam mu mój laptop żeby się nie nudził. Podeszłam do szafy i wygrzebałam jakieś cieplejsze ciuchy z względu, że pogoda nie była za piękna i skierowałam się w stronę łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zaczęłam się szykować. Włosy wysuszyłam, rozczesałam i zostawiłam normalnie opadające na ramiona. Moje włosy o odcieniu ciemnego blondu od dziecka przypadły mi do gustu. Chociaż chciałam kilka razy przefarbować, ale wszyscy mi to odradzali. Niektórzy mi mówili, że moje naturalne włosy są są piękne. Wracając włosy zostawiłam rozpuszczone i ubrałam na siebie przyszykowane ubrania. Po chwili siedziałam już obok Blondyna, który w tym samym czasie wyłączał sprzęt.
- Piękni wyglądasz. Jak zwykle. - wyszeptał mi do ucha. W podzięce kolejny raz musnęłam Jego policzek swoimi ustami. - Co dziś robimy?
- Może wróćmy tam do nich. Zapewne ledwo żyją. Pomożemy im. - odpowiedziałam na Jego pytanie.
- No to zgoda. - powiedział i przerzucił mnie przez ramię.
- Aaaa.. Puszczaj Ty wariacie.!!! - krzyczałam nie mogąc przestać się śmiać. Ten to zawsze coś wymyśli.
- Nie e zostajesz porwana przeze mnie. - powiedział zamykając dom. Postanowiłam, że muszę coś wymyślić.
- Ał.. Ał.. - Zaczęłam jęczeć próbując złapać się za brzuch - Boliii.!
- Co się stało kochanie. - zapytał powoli i delikatnie stawiając mnie na nogi.
- Buahahahah. - krzyknęłam ze śmiechem. Niall stał zdezorientowany. Dałam mu kuśkańca w bok i zaczęłam  uciekać w stronę parku. Blondyn stał jeszcze chwilę w osłupieniu, ale po chwili zaczął mnie gonić. Dobiegłam do Naszego Jeziorka i aby mnie nie złapał szybko wspięłam się na drzewo. Mój plan szlak trafił bo w ostatniej chwili mnie zauważył i ściągnął z powrotem na ziemię.
- Ładnie to tak udawać i uciekać? - zapytał z uśmiechem.
- No wiesz. Nie moja wina, że nie chciałeś mnie postawić. - powiedziałam wystawiając mu język. Chciałam z nim się trochę podroczyć.
- No to teraz masz podwójną karę. - odparł i zaczął mnie łaskotać.
- Przestań. Haha... Prze... Haha... Stań... Haha. - mówiłam poprzez napady śmiechu. Nagle usłyszeliśmy huk i Niall momentalnie przestał łapiąc mnie za rękę. Krzaki zaczęły się ruszać i ktoś z nich wychodził.
- O nie tylko nie On... - podsumowałam gdy tylko ujrzałam kto nam przerwał.
- Witam Cię kotku. Mówiłem, że się jeszcze policzymy. - odezwał się.... Damian.
- Mało Ci po ostatnim? Odwal się od Niej. - odparł Niall łapiąc mnie w talii i przyciągając bliżej siebie tak aby nic mi się nie stało. Damian podszedł bliżej i Go odepchnął tak, że upadł na ziemię, a mnie wziął za nadgarstki i przyciągnął ku sobie.
- Albo zostawisz tego idiotę i wrócisz do mnie albo się policzymy. - syknął mi w twarz.
- Nie mam zamiaru mieć z Tobą nic wspólnego. Nie zrozumiałeś tego? Ja już zamknęłam rozdział zatytułowany Twoim imieniem i zaczynam nowy. I chcę spędzić życie z Niallerem. - odgryzłam mu się po czym obracając się postawiłam nogę między Jego i zwinnym ruchem przerzuciłam go sobie przez ramię obezwładniając go. Leżał na ziemi i stękał z bólu. Niall zszokowany tym co zrobiłam podszedł do mnie i szybko splątał nasze palce ciągnąc mnie w zamiarze ucieczki. Biegliśmy bardzo szybko tracąc Damiana z widoku. Gdy byliśmy już w bezpiecznej odległości stanęliśmy pod jakimś drzewem w parku.
- No teraz to zaczynam się Ciebie bać. - powiedział poważnie Horan, ale po chwili oby dwoje wybuchliśmy śmiechem.
- Nie masz czego Kochanie. Chodź idziemy w końcu do Was póki ten idiota jeszcze się nie pozbierał - odpowiedziałam mu.
- Skąd Ty znasz takie ruchy? - zapytał łapiąc mnie za rękę.
- Mój znajomy jest ochroniarzem i nauczył mnie kiedyś kilku sztuczek. Korzystam z tego tylko i wyłącznie w samoobronie.
- To ja wolę Ciebie nie wkurzać. - rzekł śmiejąc się.
- Osobom najbliższym nie miałabym serca nic zrobić, a zwłaszcza Tobie bo jesteś dla mnie cholernie ważny, a gdyby Tobie się coś stało to nie wiem co bym zrobiła.
- O mnie się nie martw. Ważniejsza jesteś Ty. Jestem Twoim Aniołem Stróżem i nie pozwolę żeby coś Ci się stało. - odpowiedział. - A i mam nadzieję, że rzeczywiście nie masz zamiaru mnie obezwładniać tak jak Jego. - powiedział. Na to zdanie zaśmiałam się tak samo jak On, ale po chwili przestał. Zrobił poważną minę.
- Mam Ci to udowodnić? - zapytałam. On tylko potwierdzająco kiwnął głową. Zatrzymałam się i zarzuciłam mu ręce na szyję po czym wpiłam się w Jego usta. To takie boskie uczucie. Rzadko to robimy bo nie chcemy żeby to była rutyna. On natomiast odwzajemnił pocałunek pogłębiając go. Był taki czuły. - Taki dowód wystarczy?
- Oczywiście. - odpowiedział. - Jak ja to kocham. Jak ja kocham Ciebie - wymruczał mi do ucha.
- Ja Ciebie też kocham Niall. - odparłam.
- No dobra. Chodź idziemy w końcu do Nich. - powiedział splatając nasze palce. Po drodze śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Doszliśmy po 5 minutach. Od Nas do Chłopaków było 10 minut, a park był dosłownie po środku drogi. Tak więc mieliśmy niedaleko. Wkraczając do domu od razu usłyszeliśmy odgłosy z salonu i tam się skierowaliśmy. Na kanapie siedzieli wszyscy wraz z Darią ubraną w to i Natalią ubraną w to. Musiały być zapewne w domu.
- Hei Wam. - powiedzieliśmy jednocześnie.
- Cześć Gołąbeczki - powiedział Lou. Niall usiadł na fotelu, a że nie było wolnych miejsc to usiadłam na Jego kolanach.
- Jak tam po wczorajszym. Macie kaca? - spytałam uśmiechając się.
- I to jakiego. Dawno mnie tak głowa nie bolała jak dziś rano, ale oczywiście moja ukochana Natalia mi wszystko przyszykowała. - odparł Zayn całując Natalię.
- Fuu... - stwierdził Lou.
- Nie znasz się. Dla mnie to słodko wyglądają. - przerwała mu Daria. Wszyscy się zaczęli śmiać wraz z Zaynem i Natalią. Nagle zadzwonił mi telefon. Wstałam z kolan Niallera i poszłam do przedpokoju.
- Halo? - odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
- Córciu tu mama. Mam złą wiadomość dla Ciebie i dziewczyn. - usłyszałam załamany głos rodzicielki po drugiej stronie słuchawki.
- Mamo co się stało? - zapytałam zaniepokojona.
- Musicie wracać z powrotem na stałe do Polski z dziewczynami.
- Że co? - krzyknęłam do słuchawki. Po chwili obok mnie pojawili się moim przyjaciele. Każdy chciał wiedzieć o co chodzi.
________________________________________
Dam. Dam. Dam. Tu znowu jaaaa..... Rozdział 14 napisany więc zabieram się za pisanie nowego. Ferie zaczęłam i mam czas. To więc proszę znowu : Czytasz? - Komentujesz. Wiecie dla was to tylko kilka słów napisanych na klawiaturze, a dla mnie to kolejny głosik w głowie : Pisz... Oni czekają...
Więc w ciągu kilku dni na 1000% pojawi się kolejny rozdział. Nie rozpisuję się dalej. Kochaam i Pozdraawiam <3

Niallerkowa. ♥

2 komentarze: