wtorek, 15 stycznia 2013

Rozdział 15 ♥

Mama zaczęła mi wszystko wyjaśniać, a ja byłam coraz bardziej zszokowana.
- Dobrze mamo zadzwonię później. - powiedziałam i się rozłączyłam. Spojrzałam na wszystkich. Chcieli się wszystkiego dowiedzieć. Podeszłam do Natalii i Darii przytuliłam je i się rozpłakałam.
- Co się stało. Gosia? - zapytała Nata.
- Chodźcie do salonu. - odrzekł Zayn zanim cokolwiek powiedziałam. Jak tylko usiadłam w salonie z powrotem na kolanach Niallera zaczęłam mówić.
- Słuchajcie. Bo Moi rodzicie, Natalii i Darii mieszkają w jednym trzy piętrowym domku. Znamy się od dziecka i dlatego razem tu przyjechałyśmy. - zaczęłam.
- Dobra skoro chłopcy już wiedzą to mów co się stało. - przerwała mi Daria.
- Chodzi o to, że rodzice mieli włamanie i ponieśli straty. Mogą normalnie żyć wszystko naprawić, ale nie starczy na to, żeby dalej nas tu utrzymywali, a zanim znajdziemy jakąś pracę to trochę minie. - powiedziałam na jednym wydechu. - I.. I... Musimy wracać na stałe do Polski. - na ostatnie zdanie się załamałam.
- Coooo?? - krzyknęli równo cała piątka chłopaków. Natalia i Daria były zszokowane.
- Tak. Nie mamy jak dalej się tu utrzymać więc musimy wracać. - odparłam smutna. Zapanowała cisza. Nikt nie raczył się odezwać. Wszyscy byli przybici tą wiadomością.
- Nie to nie może tak być... - wyszeptał Niall. Wszyscy zwrócili na Niego wzrok.
- Niestety nie mamy innego wyboru. Chodźcie dziewczyny. Idziemy się pakować. - odpowiedziałam wstając z kolan Nialla.
- NIE.!!! - krzyknął Blondyn. - Nie puścimy Was. Przynajmniej ja Ciebie nie opuszczę. - odrzekł patrząc mi w oczy.
- Niall. To koniec. Nie mamy innego wyboru. - powiedziałam, a po moim policzku spłynęła samotna łza.
- No właśnie chłopie. Nie mamy pomysłu. - odparł załamany Liam. Horan się nie odzywał. Chyba dopiero to do Niego dotarło. Już zakładałyśmy buty.
- Mam.! - krzyknął Niall i zaczął coś nawijać do chłopaków. Chyba myśleli, że już wyszłyśmy. My natomiast z powrotem weszłyśmy do salonu.
- Stary Ty to masz głowę. - zwrócił się do Niego Hazza.
- Jaką? - zapytałam zwracając się w ich stronę.
- Niall wpadł na pomysł co zrobić abyście zostały. - powiedział Lou.
- Jaki? -zapytała Nata.
- Zamieszkacie u Nas. Mamy wolne miejsce, a do tego każdy będzie zadowolony i będziecie mogły zostać z nami nie wyjeżdżając do Polski. - zwrócił się do mnie Horan.
- Nie chcemy być dla Was kłopotem. - odparła Daria.
- Chyba sobie żartujecie? To nie jest prośba tylko stwierdzenie. Decyzja już zapadła kotku. Zamieszkacie z nami. Wszyscy na to przystali. - mówił Hazza zwracając się do Darii.
- Dziewczyny... Nie wierzyłam, że to kiedyś powiem, ale czuję, że zyskałam nową rodzinę. - powiedziałam, a po moim policzku spłynęły łzy. Wszyscy do mnie podeszli i zrobili grupowy uścisk. - Dziękuje. - wyszeptałam.
- To leć zadzwonić do mamy.
- Dobry pomysł. - zaśmiałam się i z powrotem wróciłam do przedpokoju, a wraz ze mną poszedł Niall.
- Tak córciu? - zwróciła się do mnie moja rodzicielka.
- Mamo nie musimy wracać. Znalazło się rozwiązanie. - opowiedziałam mamie w szczegółach, że poznałyśmy chłopaków jak wyglądają relację między nami, i to że zaproponowali Nam zamieszkanie z Nimi.  Z początku nie chciała się zgodzić, ale pogadała chwile z Niallem i to On ją przekonał.
- Aaaa!!!... Udało się. Czy ja kiedyś mówiłam jak bardzo Cię kocham. - krzyknęłam wtulając się w Niego.
- Tak mówiłaś i nie musisz powtarzać bo wiem to. - odpowiedział.
- Jak? - zapytałam uśmiechnięta.
- Jesteś tutaj ze mną i to mi wystarczy. Chodź po innych i idziemy Was pakować. - odparł po czym skierowaliśmy się do reszty zgrai.
- Łapcie za buty i idziemy się pakować - krzyknęłam uradowana. Po chwili wszyscy już kierowaliśmy się w stronę naszego dawnego domu. Przekraczając prób odrazu złapałam Nialla za rękę i powędrowaliśmy do mojego pokoju. Tam zaczęliśmy chować moje rzeczy do walizek.
- Jak ja się cieszę, że dzięki Wam możemy tu zostać. - powiedziałam.
- Ja się za to cieszę, że będę miał Cię przy sobie. - odrzekł całując mnie w policzek. Pakowanie zajęło wszystkim trzy godziny.
- To idźcie do domu, a my przyjdziemy jutro. - powiedziała Daria.
- Nie ma mowy. - odrzekł Hazza.
- Chłopacy jest 22. Na pewno jesteście zmęczeni. - nie dawała za wygraną.
- Zgoda. Skoro się upieracie, ale jutro o 10 przyjdziemy po Was. - wciął się Zayn. My tylko kiwnęłyśmy głową na zgodę. Oprowadziłam ich do drzwi, przytuliłam Niallera i na pożegnanie dałam mu buziaka w policzek. Zaraz po tym jak wyszli poszłam się umyć i przygotować do spania. Leżąc pod kołdrą rozmyślałam jak będzie wyglądać teraz moje życie. Po jakimś czasie odpłynęłam do krainy Morfeusza.

* Następnego dnia *

Wstałam o 8 tak jak miałam w budziku. Musiałam się wyszykować jak najszybciej jeśli chce dopakować ostatnie rzeczy przed przyjazdem chłopaków. Złapałam za ubrania i skierowałam się do łazienki. Na dworze tym razem było słonecznie. Zapowiada się miły dzień. Po wyjściu spakowałam resztę moich rzeczy. Do tego spod łóżka wyjęłam nie duże pudełeczko. Otworzyłam je powoli i wspomnienia wróciły. Te z Polski. Jak grałam w klubie piłkarskim. Zdjęcia jak byliśmy na zawodach, które wygraliśmy, zdjęcia z konkursu tanecznego, na który poszłam z dziewczynami. Zdjęcia z wakacji rodzinnych. To wszystko było piękne. Skończyłam oglądać i schowałam pudełko do walizki. Wychodząc z pokoju minęłam Darię ubraną w to i Natalę schodzącą także na dół ubraną w to. Chłopcy już byli. Zasiadłam koło Nialla i zabrałam mu kanapkę.
- Eii to moje. - krzyknął.
- Teraz to ja władam nad tą jako skromną kanapką - odparłam ze śmiechem.
- Phii... - parsknął z udawaną powagą, a po chwili śmiał się razem z nami. - No to jak. Zbieramy się?
- Tak. Tylko idę zadzwonić do właściciela. - powiedziała Daria. Po chwili wróciła. - klucze mamy zostawić u sąsiadów i nie mamy się już czym martwić.
- No to ruszamy. - krzyknął Lou. Wszyscy złapaliśmy za bagaże i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Jak tylko dotarliśmy do Nich padłam na kanapę.
- Pokażecie Nam pokoje? - zapytała Natalia.
- Jasne chodźcie. - odparli równo Harry i Zayn łapiąc dziewczyny za rękę. Niall na mnie spojrzał, ale nie zabierał mnie.
- Widzę, że jesteś zmęczona. Chodź zaniosę Cię do pokoju. - rzekł podnosząc mnie na rękach. Ja oplotłam mu ręce na szyi i ruszył. Skierował się do swojego pokoju.
- No to przyszykowałem Ci miejsce w szafie i na półkach.
- Niall mam z Tobą mieć pokój? - zapytałam. Byłam szczęśliwa, ale nie chciałam mu się narzucać już wystarczy, że u nich mieszkamy.
- Tak. I nie wymiguj się bo i tak Cię nie puszczę. Zaraz wrócę pójdę po walizki. - zakomunikował i zniknął w drzwiach. Rozglądnęłam się po pokoju. Nie wierzyłam, że to będzie moje miejsce i będę je dzielić z osobą, którą kocham. Podziwiałam wszystkie rzeczy jakie leżały na półkach. Moją uwagę przykuł bardzo piękny kamień.
- Podoba Ci się? - zapytał męski głos, który rozpoznam wszędzie. Szybko odskoczyłam ze strachu.
- Nie strasz mnie tak więcej. Co do kamienia to tak. Jest piękny. - odparłam odwracając się z powrotem w stronę przedmiotu.
- Wiesz... Ten kamień oznacza szczęście drugiej osoby. Wystarczy, że kogoś kochasz i ten kamień postawisz w swoim otoczeniu, a szczęście będzie jej sprzyjać, a jeśli Ty jesteś szczęśliwa to ja też.
- Jak słodko. - powiedziałam zarzucając mu ręce na szyję. On przyparł czoło do mojego patrząc mi w oczy.
- To Ty jesteś słodka. Jeszcze nikogo tak nie kochałem ja Ciebie. Jesteś wyjątkowa. Inna. I to w Tobie kocham. - odrzekł całując mnie delikatnie.  - Chodź rozpakujemy Cię.
Zaczęliśmy rozpakowywać moje rzeczy. Nie obeszło się bez wygłupów.
______________________________________________
Trurururu.... To mamy 15 i już zabieram się za kolejny. Dzięki za te miłe słowa, które dotychczas przysłaliście, i że jesteście tu ze mną. To więc w ciągu dwóch, trzech dni dodam kolejny. Mam nadzieję, że nie gniewacie się. Do tego dodałam zakładkę Bohaterowie. Będą w Niej umieszczane osoby, które będą miały wpływ na rozwój akcji i będę Was informować jak kogoś dodam. Kochaam i Pozdraawiam :**

Niallerkowa ♥

3 komentarze:

  1. Wyborny rozdział i czekam z niecierpliwieniem na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na nn ;)
    http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń