wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 4


Gosia próbowała coś powiedzieć. Widziałem, że to dla niej łatwe nie jest.
- Niall dziękuje. – w końcu z siebie wykrztusiła.
- Za co? – zapytałem. Nie wiedziałem o co chodzi.
- Za to, że jesteś, że pomagasz mi, ale ta historia będzie dla mnie złym przeżyciem.
- Wiesz, że zawsze Ci pomogę i Cię wysłucham.
- Naprawdę chcesz wiedzieć? – zapytała. Nie była pewna tego co usłyszała.
- Tak i nie ważne co to będzie i tak będę Cię wspierał. – powiedziałem próbując ją rozweselić.
- Dobrze tylko nikomu nie mów o tym bo to dla mnie za trudne. – Ja pokiwałem głową, że rozumiem i zacząłem jej słuchać.
- Wszystko zaczęło się od dzieciństwa… - powiedziała zaczynając swój monolog - Od dziecka byłam taką typową córeczką mamusi. Zawsze sukienki itp. Później poszłam do zerówki tam poznałam moją pierwszą prawdziwą przyjaciółkę Gabrysię. Przez 3 lata razem. Była też taka Dominika i Wiktoria. Oczywiście nie przepadałyśmy za nimi, ale. No właśnie, ale Dominika była inna. Potrafiła normalnie pogadać czułam, że mamy z nią wspólny język. No tylko Wiktoria w tym przeszkadzała. W 4 klasę. Miałam się przeprowadzić do mniejszego mieszkania w innej dzielnicy gdyż bracia zostali w Polsce, a my się przeprowadziliśmy tu. To wracając rodzice kupili mieszkanie jeszcze za nim się przeprowadziłam do Londynu. Byłam zrozpaczona, że muszę opuścić Gabrysię. No cóż szczęście miałam takie, że moi rodzice zostawili mnie jeszcze całą 4 klasę. tam. Wtedy Wiktoria nas opuściła i Dominika stała się naszą przyjaciółką. Byłyśmy we Trzy nierozłączne. One się kłóciły ja nie odzywałam się do nich dopóki się nie pogodziły czyli nie cały dzień. W końcu nadszedł ten czas. Rozstaliśmy się, ale z Gabi mam nadal kontakt, ale Dominika już odpadła próbowałam się z nią kontaktować, ale na marne bo to Ona mnie olewała. Ja znalazłam nowe przyjaciółki czyli Darię i Natalię. Do tej pory trzymamy się razem, ale to nie o to chodzi. Od 5 klasy byłam w nowej szkole. Dziewczyny mnie jakoś przyjęły, ale to co się stało było najgorsze. Chodziłam do klasy z chłopakami z podwórka. Czasem poniżali mnie. Wszystko niby robiłam źle, ale jednak prawda była, że wszystko robię dobrze. Nawet na wigilii klasowej, która już była w gimnazjum się popłakałam, ale nie chciałam, żeby poznali to po mnie. Byłam na uboczu. W 6 klasie dziewczyny mnie tak polubiły. Zawsze im pomagałam, ale no cóż wszystko co dobre się kończy. Inni chłopcy z klasy mnie polubili, a niektóre dziewczyny były fałszywe. Wtedy wiedziałam, że moje towarzystwo to zły wybór. Wtedy stwierdziłam, że nie chcę się zadawać z tymi pustymi laluniami. Zaczęłam zachowywać się jak chłopak. Ubierać jak chłopak. Wszystko, ale mój charakter był nie zmienny. Wolałam być sobą czyli dziewczyną płci męskiej niż tym kim nie chcę więc tak bywało moje życie sprzed kilku lat. Przenosząc się tutaj myślałam, że zacznę wszystko od nowa, ale i tak się zawiodłam. Były dziewczyny, które też okazały się fałszywe. Od kilku lat mam zaufanie tylko do chłopaków są wyjątki u dziewczyn, ale rzadko. Zawsze to ukrywam, żeby nie było nic widać. W głębi duszy jestem tym chłopakiem, którym byłam w dawnym życiu i to się nie zmieni tak jak moje stosunki co do dziewczyn. Więc proszę nie śmiej się tylko bo ja tak na prawdę nie mam już nikogo odkąd się wyprowadziłam. Tylko dziewczyny mi zostały i to One zawsze mnie wspierają i nigdy mnie nie zostawiły. – kończąc swoją wypowiedź po jej policzkach zaczęły płynąć łzy.  Przytuliłem ją do siebie.
- Nie płacz. Nie będę się śmiał bo to nie twoja wina, że akurat taki przypadek Cię trafił. Pamiętaj, że i tak będę Cię wspierał.  – po tej wypowiedzi starłem jej łzy z twarzy i uśmiechnąłem się do niej.
- Dziękuje. Widzę, że mnie rozumiesz, że mi z tym ciężko. Mam do Ciebie tylko jedną prośbę.
- Co tylko zechcesz. – powiedziałem po czym ona zaczęła szukać czegoś w kieszeniach.
- Bo Ty jesteś moim Aniołem Stróżem. – oznajmiła wyciągając zawieszkę do bransoletki z wizerunkiem Małego Aniołka.
- Oczywiście. Jestem i będę. – wziąłem zawieszkę zawiesiłem na łańcuszek i przytuliłem ją. Siedzieliśmy nad brzegiem Jeziorka i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym jeszcze z 2 godziny.

* Oczami Darii *

- Gdzie Oni są? – zapytałam na głos. Byłam zmartwiona gdyż Gosi nie ma cały dzień.
- Spokojnie. Na pewno są cali. – odezwał się Harry. Gdy się odwróciłam spojrzałam mu w oczy. Chyba zobaczył, że się martwię bo mnie przytulił. Poczułam miłe uczucie w okolicach serca.
- Może się gdzieś przejdziemy? – zapytał Styles na co ja tylko kiwnęłam głową. Spacerowaliśmy uliczkami Londynu. Co chwilę wybuchaliśmy śmiechem. Po jakimś czasie Harry zaproponował Lody. Wzięliśmy deser i ruszyliśmy w kierunku parku. Tam spędziliśmy resztę wieczoru.
- Daria. – powiedział niepewnie Loczek.
- Hmm.. ?
- A może opowiesz mi trochę o sobie?
- Z chęcią. – zaczęłam mu opowiadać jak wyglądało moje życie dawniej. – No i tak kończy się moja historia. Odkąd poznałam dziewczyny jesteśmy nie rozłączne. Liczy się tylko nasza przyjaźń i nic więcej. – dopowiedziałam Harry był zaskoczony jak i szczęśliwy. Wpatrywał się w moje oczy tak samo jak ja w Jego. Mogłabym patrzeć na Niego godzinami. Nie wiem jak, ale nasze twarze zaczęły się do Siebie zbliżać. Buum.! W końcu to się stało. Pocałowaliśmy się. Czułam jak Hazza się uśmiecha. Gdy nasze twarze zetknęły się znowu w spojrzenia dostrzegłam w Jego oczach tysiąc tańczących iskierek, które wyglądały zabawnie. Ich taniec przypominał ruchy z piosenki „ I Sexy And I Know It ‘’.  Ponownie rozpoczęliśmy konwersację tym razem On opowiadał o Sobie.  Pod wieczór wracaliśmy do domu, ale przed wstaniem z ławki Harry wyciągnął scyzoryk z kieszeni i wyrył nasze inicjały w tej ławce.
- Teraz to nasza miejsce. – powiedział uśmiechając się przy tym. – Choć wracamy nie będziesz mi tu marznąć.

* Oczami Gosi *

Jak Liam wspomniał o moim życiu wszystkie wspomnienia wróciły, ale to nie Jego wina bo Oni o niczym nie wiedzą. Jak Niall usiadł koło mnie i powiedział, że jest tu dla mnie to moją klatkę piersiową otuliło ciepło.  Wtedy zdałam Sobie sprawę, że mogę mu zaufać. Opowiedziałam mu wszystko. Poczułam ulgę, że mogę to komuś powiedzieć. Wtedy jak powiedział, że będzie moim Aniołem Stróżem byłam uradowana. Miałam chęć wstać i zacząć tańczyć, ale się powstrzymałam. Rozmawialiśmy jeszcze z 2 godziny. Uświadomił mi, żebym powiedziała o tym też chłopakom. Zgodziłam się. W końcu można powiedzieć, że choć znamy się 2 dni to naprawdę się dogadujemy.  Po chwili z powrotem pochłonęła nas rozmowa.

* 2 godziny później *

Wraz z Niallem wracaliśmy już do domu, gdy spostrzegłam Darię, która całuje się z… Harrym?! Wiedziałam, że mu się podoba. W środku poczułam ciepło, że Daria odnalazła swoje szczęście. Minęliśmy próg domu i po jakiś 3 minutach Daria z Harrym też przyszli. Zebrałam wszystkich w salonie i opowiedziałam im moją historię życia. Jak zwykle popłynęło mi kilka słonych łez po policzkach.
________________________________________________________

No i mamy rozdział nr 4. Podoba się Wam? Jakie wrażenia, a może coś Wam do gustu nie przypadło. Piszcie w komentarzach swoje opinie. Liczę na Was.. ;>

1 komentarz:

  1. Czekam z niecierpliwością na rozdział nr.5:) Pozdrawiam:) - Mrs.Styles

    OdpowiedzUsuń