Rozdział 3
* Oczami
Gosi *
Po pocałunku graliśmy dalej. Cały czas o tym myślę. Czy to coś znaczyło dla
Niego? Bo dla mnie wiele. Niestety odpowiedzi nie poznam chyba, że kiedyś. Po
jakimś czasie powieki zaczęły robić się coraz cięższe. Z chwilą zasnęłam.
Obudziłam się i nie wiedziałam gdzie się znajduje. Po chwili spostrzegłam
Nialla, który śpi obok mnie i obejmuje mnie ramieniem. Wtedy uświadomiłam
sobie, że musiał mnie tu przynieść. Miło z Jego strony. Uwolniłam się z Jego
objęć i poszłam do łazienki się odświeżyć. Wzięłam prysznic i ubrałam się w
ciuchy, które wczoraj zakupiłam w centrum. Wyszłam z łazienki, ale chłopak
dalej spał. Nie miałam serca go budzić. Zeszłam na dół, ale nikogo nie było.
Podeszłam do lodówki wyciągnęłam żywność i postanowiłam zrobić śniadanie. Już
po chwili na stole były ustawione tosty, naleśniki, jajecznica i zwyczajne
kanapki. Do tego do dzbanka nalałam soku ( specjalnie marchewkowego ) i
zaparzyłam dla każdego kakao. Postanowiłam wszystkich obudzić. Najpierw weszłam
do pokoju Louisa. Podeszłam do niego i zaczęłam lekko szturchać w ramię. Nic to
nie dało.
- Louis wstawaj - powiedziałam do chłopaka. Ten tylko coś pomruczał pod nosem.
Postanowiłam zrobić to bardziej zabawnie. Wskoczyłam na łóżko i zaczęłam
krzyczeć. - Louis.! Louis.! Louis.! Wstaaaaaawaaaaj.! - Chłopak od razu się
obudził. Spojrzał na mnie jakby widział ducha i po chwili śmiał się ze mną.
Wyjaśniłam mu, że śniadanie gotowe i żeby pomógł mi obudzić resztę. On poszedł
obudzić wszystkich, a ja tylko Niallera. Weszłam do pokoju i spojrzałam jak śpi
to na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech. Usiadłam koło Niego i szepnęłam.
- Niall. Wstawaj śniadanie zrobiłam.
- Mamo czekaj jeszcze 5 minut. - odrzekł.
- Niall, ale to nie Twoja mama. - powiedziałam. On spojrzał na mnie i się
uśmiechnął na mój widok ale po chwili się zmieszał tym co powiedział. - Nie
przejmuj się. Każdemu zdarza się powiedzieć coś nieświadomie. Choć bo śniadanie
zrobiłam i czeka już na dole gotowe.
Chłopak jak to usłyszał od razu się
uśmiechnął i mnie przytulił. Zdziwiłam się tym, ale po chwili pognałam go na
dół. Przy stole siedzieli już wszyscy. Dosiadłam się z Niallerem i zaczęliśmy
się zajadać.
- Kto zrobił to śniadanie? - zapytał Liam wpychając kolejnego naleśnika do ust.
- Gośka zrobiła to wszystko, a przy okazji dzięki za sok - powiedział Lou. Ja
się tylko zarumieniłam.
- Ty to masz talent dziewczyno. Pycha. - powiedział Liam.
- Przyłączam się do tych słów. - powiedział Hazza. Wszyscy kiwnęli głową na
zgodę tylko nie Niall. Chyba mu nie smakowało przez co posmutniałam.
- A Ty Niall co powiesz? - zapytał Zayn - Ty to się na tym znasz. Horan
spojrzał na Mulata i chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
- Zgaduje, że nie smakuje. - On tylko spojrzał na mnie. Zauważył, że
posmutniałam. Wziął mnie za rękę, przełknął tosta i zaczął swój dialog.
- Ty nie wygaduj głupot. Nie mogłem nic powiedzieć bo to takie pysznie. Nigdy
nie miałem czegoś równie pysznego jak to śniadanie w ustach. Brak mi słów
pochwalających te przepyszne dania. - powiedział na co ja spojrzałam na Niego i
się szeroko uśmiechnęłam.
- No właśnie Gośka ty nie gadaj głupot bo Tobie wszystko wspaniale wychodzi.
Gra na Gitarze, taniec, śpiew, gotowanie, sport, szaleństwo, imprezy. - Daria
nie wymieniała dalej bo Natalia widziała jak na nią wrogo spoglądam i ją
szturchnęła lekko.
- Łaał.. - powiedział Louis. Chłopakom szczęki opadły na słowa Darii. Rozbawił
mnie ten widok.
- Daria Ty nie przesadzaj z tymi przechwałkami. - powiedziałam do przyjaciółki.
Nie gniewałam się na nią bo nie potrafiłam. - Sama masz dużo zalet. Ty świetnie
grasz na keyboardzie, masz świetny gust do tego wymiatasz w sporcie i sama nieziemsko gotujesz.
- A Natalia jakie ma zalety? - zapytał Zayn szeroko się do niej uśmiechając.
- Natalia najlepiej zna się na zwierzętach. Potrafi pisać piękne opowiadania i
do tego świetnie rysuje. - zaczęłam swój monolog, ale nie mogłam wymyślić nic
więcej.
- Chłopaki. Trafiliśmy na dziewczyny, które są normalne i do tego takie
uczynne. – powiedział Liam. Ja pokręciłam przecząco głową.
- Walnij się w głowę. Ja uczynna? Hahah bardzo dobry kawał. – zwróciłam się do
niego.
- No, ale normalna. Twoje życie widać, że jest wspaniałe. – odezwał się
ponownie. Jak wspomniał o moim życiu nie wytrzymałam. Moje życie WSPANIAŁE?
Wręcz przeciwnie. Do oczu podpłynęły łzy. Wzięłam szybko bluzę, ubrałam buty i
wybiegłam z domu cały czas płacząc. Dobiegłam do parku. Tam znalazłam jakąś
ścieżkę. Pobiegłam po niej i doszłam do Jeziorka. Było tam pięknie, ale nie
zwracałam na to uwagi. Padłam nad brzegiem i płakałam nad swoim życiem.
* Oczami Nialla *
Byłem pod wrażeniem gdy Daria wymieniała te cechy Gosi. Coraz bardziej mi się
podobała. Gdy Liam powiedział swoje zdania Gosia wybiegła. Zdziwiliśmy się
wszyscy oprócz dziewczyn.
- Kurde. Gdzie Ona pobiegła? – powiedziała Daria.
- Co powiedziałem nie tak? – zapytał Liam trochę zmieszany.
- Chodzi o to, że życie Gosi nie było aż tak kolorowe. – powiedziała Natalia.
- Czyli? – zapytał niepewnie Zayn.
- Nie możemy powiedzieć. Dla Gosi to za trudne. – odpowiedziała Nata.
- Spoko rozumiemy. – powiedział Loczek. Ja po chwili rozmyśleń ocknąłem się.
- Idę jej szukać. – powiedziałem. Wszyscy kiwnęli głową, że się zgadzają.
Wybiegłem z domu i skierowałem się do parku. Nigdzie jej nie było. Widziałem
jakąś ścieżkę, a na niej ślady. Nie byłem pewny, ale pobiegłem tą ścieżką. Nie
myliłem się na końcu było jeziorko, a u brzegu siedziała zapłakana Gosia.
Podszedłem do Niej i usiadłem obok. Spojrzała na mnie i chciała coś powiedzieć,
ale nie pozwoliłem jej.
- Cii.. Nic nie mów. – powiedziałem i mocno ją przytuliłem. Ona wtuliła się we
mnie i dalej płakała. Po jakimś czasie uspokoiła się i siedziała w ciszy
spoglądając na taflę jeziorka.
- Niall… - zaczęła nie pewnie. – Czemu za mną pobiegłeś? Czemu w ogóle tu
jesteś i mnie pocieszasz.? Jestem tylko wyrzutkiem losu.
- Nie mów tak. Jesteś cudowną dziewczyną z świetnym charakterem. Jestem tu aby
Cię pocieszyć i być z Tobą w tej chwili. – powiedziałem i szeroko się do Niej
uśmiechnąłem. Znowu ją przytuliłem. Przebiegły po mnie przyjemne dreszcze.
Siedzieliśmy tak jeszcze z 10 minut. Widziałem, że chciała coś powiedzieć.
___________________________________________
Witaam Waas. Tak jak mówiłam jest Rozdział 3. ^^
Z okazji dzisiejszego dnia życzę Wam wszystkiego dobrego, spotkania z One Direction i czego sobie jeszcze zażyczycie ;> Czyli jednym zdaniem Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego ;*
Po pocałunku graliśmy dalej. Cały czas o tym myślę. Czy to coś znaczyło dla Niego? Bo dla mnie wiele. Niestety odpowiedzi nie poznam chyba, że kiedyś. Po jakimś czasie powieki zaczęły robić się coraz cięższe. Z chwilą zasnęłam. Obudziłam się i nie wiedziałam gdzie się znajduje. Po chwili spostrzegłam Nialla, który śpi obok mnie i obejmuje mnie ramieniem. Wtedy uświadomiłam sobie, że musiał mnie tu przynieść. Miło z Jego strony. Uwolniłam się z Jego objęć i poszłam do łazienki się odświeżyć. Wzięłam prysznic i ubrałam się w ciuchy, które wczoraj zakupiłam w centrum. Wyszłam z łazienki, ale chłopak dalej spał. Nie miałam serca go budzić. Zeszłam na dół, ale nikogo nie było. Podeszłam do lodówki wyciągnęłam żywność i postanowiłam zrobić śniadanie. Już po chwili na stole były ustawione tosty, naleśniki, jajecznica i zwyczajne kanapki. Do tego do dzbanka nalałam soku ( specjalnie marchewkowego ) i zaparzyłam dla każdego kakao. Postanowiłam wszystkich obudzić. Najpierw weszłam do pokoju Louisa. Podeszłam do niego i zaczęłam lekko szturchać w ramię. Nic to nie dało.
- Louis wstawaj - powiedziałam do chłopaka. Ten tylko coś pomruczał pod nosem. Postanowiłam zrobić to bardziej zabawnie. Wskoczyłam na łóżko i zaczęłam krzyczeć. - Louis.! Louis.! Louis.! Wstaaaaaawaaaaj.! - Chłopak od razu się obudził. Spojrzał na mnie jakby widział ducha i po chwili śmiał się ze mną. Wyjaśniłam mu, że śniadanie gotowe i żeby pomógł mi obudzić resztę. On poszedł obudzić wszystkich, a ja tylko Niallera. Weszłam do pokoju i spojrzałam jak śpi to na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech. Usiadłam koło Niego i szepnęłam.
- Niall. Wstawaj śniadanie zrobiłam.
- Mamo czekaj jeszcze 5 minut. - odrzekł.
- Niall, ale to nie Twoja mama. - powiedziałam. On spojrzał na mnie i się uśmiechnął na mój widok ale po chwili się zmieszał tym co powiedział. - Nie przejmuj się. Każdemu zdarza się powiedzieć coś nieświadomie. Choć bo śniadanie zrobiłam i czeka już na dole gotowe.
Chłopak jak to usłyszał od razu się uśmiechnął i mnie przytulił. Zdziwiłam się tym, ale po chwili pognałam go na dół. Przy stole siedzieli już wszyscy. Dosiadłam się z Niallerem i zaczęliśmy się zajadać.
- Kto zrobił to śniadanie? - zapytał Liam wpychając kolejnego naleśnika do ust.
- Gośka zrobiła to wszystko, a przy okazji dzięki za sok - powiedział Lou. Ja się tylko zarumieniłam.
- Ty to masz talent dziewczyno. Pycha. - powiedział Liam.
- Przyłączam się do tych słów. - powiedział Hazza. Wszyscy kiwnęli głową na zgodę tylko nie Niall. Chyba mu nie smakowało przez co posmutniałam.
- A Ty Niall co powiesz? - zapytał Zayn - Ty to się na tym znasz. Horan spojrzał na Mulata i chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
- Zgaduje, że nie smakuje. - On tylko spojrzał na mnie. Zauważył, że posmutniałam. Wziął mnie za rękę, przełknął tosta i zaczął swój dialog.
- Ty nie wygaduj głupot. Nie mogłem nic powiedzieć bo to takie pysznie. Nigdy nie miałem czegoś równie pysznego jak to śniadanie w ustach. Brak mi słów pochwalających te przepyszne dania. - powiedział na co ja spojrzałam na Niego i się szeroko uśmiechnęłam.
- No właśnie Gośka ty nie gadaj głupot bo Tobie wszystko wspaniale wychodzi. Gra na Gitarze, taniec, śpiew, gotowanie, sport, szaleństwo, imprezy. - Daria nie wymieniała dalej bo Natalia widziała jak na nią wrogo spoglądam i ją szturchnęła lekko.
- Łaał.. - powiedział Louis. Chłopakom szczęki opadły na słowa Darii. Rozbawił mnie ten widok.
- Daria Ty nie przesadzaj z tymi przechwałkami. - powiedziałam do przyjaciółki. Nie gniewałam się na nią bo nie potrafiłam. - Sama masz dużo zalet. Ty świetnie grasz na keyboardzie, masz świetny gust do tego wymiatasz w sporcie i sama nieziemsko gotujesz.
- A Natalia jakie ma zalety? - zapytał Zayn szeroko się do niej uśmiechając.
- Natalia najlepiej zna się na zwierzętach. Potrafi pisać piękne opowiadania i do tego świetnie rysuje. - zaczęłam swój monolog, ale nie mogłam wymyślić nic więcej.
- Chłopaki. Trafiliśmy na dziewczyny, które są normalne i do tego takie uczynne. – powiedział Liam. Ja pokręciłam przecząco głową.
- Walnij się w głowę. Ja uczynna? Hahah bardzo dobry kawał. – zwróciłam się do niego.
- No, ale normalna. Twoje życie widać, że jest wspaniałe. – odezwał się ponownie. Jak wspomniał o moim życiu nie wytrzymałam. Moje życie WSPANIAŁE? Wręcz przeciwnie. Do oczu podpłynęły łzy. Wzięłam szybko bluzę, ubrałam buty i wybiegłam z domu cały czas płacząc. Dobiegłam do parku. Tam znalazłam jakąś ścieżkę. Pobiegłam po niej i doszłam do Jeziorka. Było tam pięknie, ale nie zwracałam na to uwagi. Padłam nad brzegiem i płakałam nad swoim życiem.
* Oczami Nialla *
Byłem pod wrażeniem gdy Daria wymieniała te cechy Gosi. Coraz bardziej mi się podobała. Gdy Liam powiedział swoje zdania Gosia wybiegła. Zdziwiliśmy się wszyscy oprócz dziewczyn.
- Kurde. Gdzie Ona pobiegła? – powiedziała Daria.
- Co powiedziałem nie tak? – zapytał Liam trochę zmieszany.
- Chodzi o to, że życie Gosi nie było aż tak kolorowe. – powiedziała Natalia.
- Czyli? – zapytał niepewnie Zayn.
- Nie możemy powiedzieć. Dla Gosi to za trudne. – odpowiedziała Nata.
- Spoko rozumiemy. – powiedział Loczek. Ja po chwili rozmyśleń ocknąłem się.
- Idę jej szukać. – powiedziałem. Wszyscy kiwnęli głową, że się zgadzają. Wybiegłem z domu i skierowałem się do parku. Nigdzie jej nie było. Widziałem jakąś ścieżkę, a na niej ślady. Nie byłem pewny, ale pobiegłem tą ścieżką. Nie myliłem się na końcu było jeziorko, a u brzegu siedziała zapłakana Gosia. Podszedłem do Niej i usiadłem obok. Spojrzała na mnie i chciała coś powiedzieć, ale nie pozwoliłem jej.
- Cii.. Nic nie mów. – powiedziałem i mocno ją przytuliłem. Ona wtuliła się we mnie i dalej płakała. Po jakimś czasie uspokoiła się i siedziała w ciszy spoglądając na taflę jeziorka.
- Niall… - zaczęła nie pewnie. – Czemu za mną pobiegłeś? Czemu w ogóle tu jesteś i mnie pocieszasz.? Jestem tylko wyrzutkiem losu.
- Nie mów tak. Jesteś cudowną dziewczyną z świetnym charakterem. Jestem tu aby Cię pocieszyć i być z Tobą w tej chwili. – powiedziałem i szeroko się do Niej uśmiechnąłem. Znowu ją przytuliłem. Przebiegły po mnie przyjemne dreszcze. Siedzieliśmy tak jeszcze z 10 minut. Widziałem, że chciała coś powiedzieć.
___________________________________________
Witaam Waas. Tak jak mówiłam jest Rozdział 3. ^^
Z okazji dzisiejszego dnia życzę Wam wszystkiego dobrego, spotkania z One Direction i czego sobie jeszcze zażyczycie ;> Czyli jednym zdaniem Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego ;*
Super ! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;] --> Ania ;D
OdpowiedzUsuńswietny dawaj nastepny i jak chcesz to zajrzyj do nas /Alice
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-little-things-story.blogspot.com/
Super <3
OdpowiedzUsuń