sobota, 16 marca 2013

Rozdział 31 ♥


*  Oczami Gosi *

Dryyyn,  Dryyyn…  Dźwięk budzika no i kolejny dzień do przeżycia. Wzięłam się szybko ubrałam i zeszłam na dół na śniadanie. Muszę jeszcze raz przećwiczyć wszystkie układy, ponieważ Daria jakoś tak dziwnie się urwała i nie odpisała. Przetańczyłam jakieś 15 minut. Do szkoły mam na 8:45 więc zostało mi jeszcze 45 minut. Na śniadanie dla odmiany zrobiłam sobie jajecznicę. Pamiętam jak zawsze mówiłam „ Babciu, zrobisz mi jajecznicę? ‘’ Babcia się zawsze zgadzała, ale mama krzyczała, że późnij mnie brzuch będzie bolał. Fakt, faktem, że było po 22 wieczorem, ale to nic! Kończyłam ogarniać bałagan, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Wbijaj DeDe! – krzyknęłam wiedząc, że to moja przyjaciółka.
- Gotowa? – padło pytanie z jej ust
- Ta.. Jasne tylko torbę jeszcze wezmę.. – czmychnęłam na górę, złapałam za torbę i schodząc na dół wraz z Darią jej samochodem pojechałyśmy do szkoły. Tam jak zwykle nuda. Choć się dowiedziałam, że podobam się jakiemuś chłopakowi. Nie wiem, o którego chodzi. Na razie nie mam zamiaru się z nikim wiązać. Dobrze, że przećwiczyłam wszystkie układy, bo inaczej było by krucho.
- No dziewczyny. To na tyle dzisiaj. Za niedługo jedziemy na zawody. Wybiorę trójkę z Was. Przy okazji w następnym tygodniu na naszych lekcjach pojawi się nowy chłopak. Bądźcie dla Niego mili. – oznajmiła trenerka. Poszłyśmy się przebrać i wychodząc z Darią zauważyłam Harrego. Faaak! Szybko zarzuciłam kaptur na głowę i zamierzałam skręcić i iść w inną stronę, ale nie zdążyłam. Hazz zagrodził mi przejście.
- Heii Misiek. – Daria cmoknęła go na powitanie. Dosłownie, rozszarpałabym ją.
- Ceeś – powiedział jak dziecko. – Kim jest Twoja koleżanka? – zapytał z cynicznym uśmieszkiem na twarzy.
- Eee… Megi – zmieniłam ton głosu. Harry wybuchł śmiechem. Daria poszła w Jego ślady. Zdziwiła mnie ich reakcja.
- Hahaha!!! Weź przestań. – wybełkotał poprzez śmiech.
- Ale o co chodzi? – mówiłam innym głosem. Chłopak złapał za kaptur i mi go ściągnął.
- Jooł Gośka. – uśmiechnął się. Oczy wyszły mi z orbit skąd on wie.? Chwila, chwila. Daria! Spojrzał na dziewczynę.
- No co? Wczoraj jak pisałyśmy zabrał mi telefon i odczytał wiadomość od Ciebie. No musiałam mu powiedzieć. – wytłumaczyła podnosząc ręce w geście obronnym.
- No spoko… - wymamrotałam niemrawo.
- Jak Ja dawno Cię nie widziałem. Choć tutaj! – Hazz wystawił ręce w geście podejścia do Niego. Tak więc podeszłam do chłopaka i przytuliłam się do Niego.
- Mi też miło Cię widzieć Harry. – uśmiechnęłam się. – Wpadniecie do mnie?
- Jasne. – odparli razem. W trójkę poszliśmy do auta i pojechaliśmy do mnie. Zrobiłam im herbatę, a sobie kakao.
- Zmieniłaś numer telefonu? – zaczął rozmowę.
- No tak. Tamten co chwilę był albo obdzwaniany, albo zawalony sms’ami.
- Mhm.. W sumie racja.. – zaśmiał się.
- Taa… - mruknęłam pod nosem.
- To tak teraz mieszkasz? –zapytał Harreh. Kiwnęłam tylko głową na tak. – Nie tęsknisz za Nami?
- Kurewsko tęsknie. –  powiedziałam. – Brakuje mi wiecznie opiekuńczego Liama, Zayna, który zawsze Cię wspomoże, Ciebie jak gotujesz, Louisa, który zawsze wariuje i się bawi, no a zwłaszcza Nialla.
- To dlaczego do Nas nie wrócisz? – kolejne pytanie. Westchnęłam tylko.
- Ja nie potrafię. Jeszcze nie teraz. Proszę Cię niech nikt się nie dowie, że jestem w Londynie. – odpowiedziałam.
- Ja nie powiem, ale proszę Cię zrób coś. Niall w ogóle nic nie je, nie wychodzi z pokoju, nie chce rozmawiać. Nic! Boję się o Niego. On czeka, bo odpisał Ci i jeszcze nie dostał odpowiedzi powrotnej.  – wyjaśnił Harry
- Co?! – No tak. Odpisał do Doncaster. Tylko czemu nie zauważył skąd pisałam. Trudno.
- No tak. Skąd Ty w ogóle pisałaś?
- Byłam u Cioci w Doncaster, a że Lou nie miał czasu tam jeździć no to się nie dowiedział. – sprostowałam.
- Aaa.. A Ty spryciarzu. – rzucił się na mnie z łaskotkami. Do końca dnia się wygłupialiśmy. Jutro Nasz Curly znowu przyjdzie po mnie i Darię, ale tym razem idziemy na miasto. Jak tylko wyszli zadzwoniłam do Cioci, aby mi odesłała ten list i każdy następny, który będzie do mnie. Z łatwością jutro je dostanę. Spakowałam się na jutrzejszy dzień szkolny i poszłam się wykąpać. Wie już Daria i Hazz. Kto i kiedy będzie następny? Nie wiem. Z tym pytaniem zasnęłam.

* Następnego Dnia *

Obudził mnie dzwonek do drzwi. O kur… Zaspałam. Szybko zbiegłam na dół z myślą, że to Daria, ale jednak to był Listonosz. Chwila? Która godzina? Patrzę na zegarek 11:24.
- Panienko.. – pomachał mi przed oczami.
- Przepraszam . O co chodzi? – zapytałam.
- Listy do pani. – wręczył mi trzy koperty. Podpisałam gdzie trzeba i zamknęłam drzwi. Idę w stronę salonu, ale nagle Bum! Jakiś huk wyrywa mnie z rytmu. Biegnę w stronę kuchni skąd dobiega hałas, a tam Daria…
- Co Ty tu robisz? – pytam zdziwiona. Ta akurat podnosiła garnek, który musiał wywołać to zamieszanie.
- No spałaś i nie chciałaś się obudzić no to zrobimy sobie dziś wolne. Harry przyjdzie później, żeby nie było podejrzeń.
- Umm.. No spoko. To ja idę się ubrać. – mknęłam jej przed oczami i poleciałam na górę. Wybrałam z szafy ubrania i szybko je na siebie założyłam. Schodząc na dół złapałam za te listy, które mi przyszły. Daria zarzuciła mi miskę z płatkami pod nos. Zaczęłam się nimi zajadać i przy okazji odczytując wiadomości z kopert.
- Prąd, Ulotka, Ulotka, Zaproszenie, Sekta, - zaczęłam wymieniać pod nosem. – Gaz, Telewizja, Niall, Woda, Ulotka… Chwila, chwila NIALL!? – aż zakrztusiłam się mlekiem.  Daria szybko zainterweniowała i zaczęła klepać mnie po plecach, ale o nic się nie pytała.
- Ja idę do pokoju. Jak coś to wołaj.. – oznajmiłam i nie czekając na odpowiedź pobiegłam do pokoju. Drżącymi rękoma zaczęłam otwierać kopertę, która została wysłana dla mnie od Nialla. Zaczęłam sklejać literki.

Gosiu!
 Na wstępie chcę Cię strasznie przeprosić, ale to Amy zaczęła. Ja Cię nigdy nie chciałem skrzywdzić, ponieważ tym krzywdzę też siebie. Jesteś dla mnie jak powietrze. Ja nie chcę być z nikim innym. Chcę być z Tobą i zrobię wszystko, żebyś mi znowu zaufała. Będę się o to starał. Tylko proszę Cię wybacz mi. Wybacz mi to co Ci zrobiłem. Ja nie mogę normalnie żyć wiedząc, że Ty gdzieś tam cierpisz przeze mnie. Nie odbierasz telefonu, ani nie odpisujesz. Boję się o Ciebie. Daj mi chociaż jakiś znak. Jeden mały znak, żebym chociaż miał nadzieję, że nadal mam szansę, i że mi wybaczysz…

Twój Niall xx

P.S. Masz pozdrowienia od chłopaków i Darii. Buźka ;* xx

Łzy popłynęły mi po policzkach. On nadal mnie kocha. Ale ja nie mogę. Tak bardzo bym chciała, ale nie mogę. Po prostu nie mam zaufania. Boję się. Może kiedyś mi się uda, aby stanąć z nim twarzą w twarz, przytulić się i wyjaśnić sobie wszystko. Na tą chwilę chcę zacząć od nowa. Chcę od nowa rozpocząć moje życie. Odpiszę mu.  Prosił mnie o to, a ja dla niego zrobię wiele.

Niall…

Przepraszam. To moje pierwsze słowo. List doszedł do nie tej osoby co trzeba i dopiero ta osoba mi go dała. Spokojnie to zaufana osoba. Miałam Ci dać jakiś znak… Ale tym znakiem nic nie zdziałam. Ja się boję. Po prostu się boję Ci na nowo zaufać. Jak już pisałam chcę poznać kogoś nowego. Chcę wszystko zacząć od nowa!! Proszę Cię nie musisz się o mnie martwić. Być może niedługo wrócę, ale musisz dać mi jeszcze czas. W tej chwili to łatwe nie jest. Tej pozdrawiam.

Gosia xx

P.S. Zmieniłam numer telefonu więc raczej tam się nie dostaniesz…. Xd

Mam nadzieję, że zrozumie. W najbliższym czasie pójdę do ich willi i wrzucę go. Zeszłam na dół, bo pewnikiem Daria się martwi czy co. Już na schodach uderzył mnie zapach naleśników.
- Aww.. Ty Cioto moja… - powiedziałam. – Nie ma to jak naleśniki .
- No.. Jedz szybko i idziemy. Harry będzie czekał pod szkołą, żeby wyglądało wiarygodnie – zaśmiała. Trochę bezsensu, ale Okeii.. Zjadłyśmy szybko ten taki jakby obiad i piechotą ruszyłyśmy do szkoły. W pewnej chwili Daria dostała esa.
- Oo.. Harry pisze. – chciała odczytać wiadomość, ale nagle bum. Rozładował się. – Cholera… Pewnikiem nic ważnego. Chodź zaraz się dowiemy.
- No zapewne. – dalej szłyśmy w stronę naszego celu. Już na horyzoncie dostrzegłam sylwetkę chłopaka. Machał do Nas rękami w jakimś geście, ale nie zrozumiałam o co mu chodzi. Będąc już jakieś 100m od Niego z auta wysiadły jeszcze trzy osoby. Czy to są jakieś żarty? Oczywiście Liam, Zayn i Louis. Mhm.. Szybko zarzuciłam kaptur na głowę, ponieważ Ci już kierowali się w naszą stronę.
- To ja będę już szła do domu Daria… - znowu przybrałam inną tonację głosu.
- No to do zobaczenia Megi. – pomachała mi pośpiesznie, ale gdy miałam już iść przeszkodził mi Louis.
- A może Cię podwieziemy? – zaproponował.
- Nie, nie trzeba. Mam miesięczny. – szybko zaprotestowałam.
- Nie ma mowy. Wsiadaj. – Zayn wepchnął mnie do auta.
- Skąd znasz Darię.? – zapytał Li, który prowadził.
- Chodzimy razem do klasy.
- Aaa.. To fajnie. Na jakiej ulicy mieszkasz? – zapytał Li. Podałam mu adres i już miał skręcać kiedy zaprotestował Zayn.
- A może najpierw nasz odwiedzisz?
- Nie! – Daria przejęła pałeczkę. – Znaczy nie, bo na jutro musimy się nauczyć układu i…
- No właśnie! Muszę się nauczyć. – przerwałam jej.
- To możecie razem. Dacie nam taki mały pokaz. – sprostował Lou. No cóż nie mam wyboru. Muszę z nimi jechać. Dziwne, że do tej pory nie zdziwili się, że cały  czas mam na głowie kaptur. Jak tylko dojechaliśmy do posiadłości, to wyszłam z auta i ruszyłam za Darią do domu. W środku nic się nie zmieniło. Te same ściany, te same meble, to samo ustawienie. Ahh… Nie sądziłam, że tak szybko tutaj się znajdę. Przechodząc obok kuchni natknęłam się na wychodzącego z pokoju Niallera. O faak. Przyglądał mi się przez chwilę, i jakby miał coś powiedzieć, a w ostateczności machnął ręką i poszedł na górę.
- Nie martw się. Odkąd stracił dziewczynę, uleciało z Niego życie. – oznajmił Louis. Kiwnęłam tylko głową i ruszyłam do salonu. W sumie rzeczywiście. Cały zbladł, jest jeszcze bardziej chudy, ma podkrążone i czerwone oczy, zapewne od płaczu. O ranyy. Przesiedziałam z nimi jakoś tak godzinkę, próbując wymyśleć jakąś dobrą wymówkę.
- Dobra ja już się będę zbierać. Muszę załatwić jeszcze kilka spraw. – zaczęłam z nadzieją, że tym razem uda mi się wrócić do domu.
- No w sumie późno już. Odwiozę Cię. Daria jedziesz ze mną? – zaczął Hazz..
- Jasne..
- No to do zobaczenia Megi – chłopcy pomachali mi na pożegnanie i pocałowali w policzek. Uff.. Udało się. Wraz z Harrym i Darią wyszliśmy z domu i odwieźli mnie do domu.
- Ty Łośku. O mały włos, a by się wydało. – palnęłam Harrego w tył głowy.
- Eii no! Wysłałem Darii wiadomość więc to już nie moja wina. – powiedział.
- Jebany brak baterii! – mruknęłam pod nosem.
- Dobra było minęło. Już jesteśmy. – stwierdził chłopak.
- Dobra to do jutra. – powiedziałam wychodząc z auta.
- No na razie! – odpowiedzieli i po chwili już nie ich nie było. Weszłam do domu i od razu wzięłam się za kolację. Po zjedzonym posiłku poszłam pod prysznic i wymęczona tym całym dniem wskoczyłam pod kołdrę z zamiarem zaśnięcia. Kto by pomyślał, że w ciągu kilku dni tyle się zdarzy? Chyba nikt. Z takimi oto myślami co by było gdyby odpłynęłam do Krainy Snów.
__________________________________________________
To macie taki Długgaśny ma on prawie 2000 słów, a zazwyczaj piszę do tysiąca :D <3 Postanowiłam trochę przyśpieszyć akcję.  Następny rozdział nie wiem kiedy się pojawi. To zależy od waszych komentarzy ^^ Liczę na Was. Tak na marginesie. Wielu z Was chciało szczęśliwe zakończenie. Ono będzie takie. Już niedługo zakańczam historię Gosi i Nialla. Jeszcze jakieś 10 rozdziałów. I spokojnie na Epilog będą razem. xdd Tak więc dawajcie swoje opinie w komentarzu. Co myślicie o blogu, o historii i o mnie. Do postaci zadawać pytania w zakładce na górze. Pt.: PYTANIA. To co by tu? Hmm.. O! Kocham Was. Pozdrawiam Buźka Muaa ;** <3 xxxx

7 Komentarzy = Następny Rozdział <3

6 komentarzy:

  1. Fajny rozdział ;)czekam na następny ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej dopiero na epilog będą razem? No weź :D
    Rozdział świetny :) HAha padłam jak przeczytałam że chłopcy też przyszli, byłam pewna że się dowiedzą a tu proszę jednak udało się ich oszukać xD
    Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tego bloga. Piszesz meeeega. Haha chłopacy jednak są trochę inni jak nie zauważyli, że to Gosia, ale spk tak też można xp Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww... Ty muj zjebie ;D Rozdział jak zawsze zarąbisty ;) Myślałam że Li, Zayn i Lou dowiedzią się że to Gosia a tu BUM!! nie skapneli się!!! Hahaha Czekam na rozdział numer 32... Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  5. Heeej. Ponieważ kocham Twojego blog nominowałam Cię do Liebster Awards
    Więcej informacji znajdziesz na moim blogu http://beyourselfafterall.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny ten blog- świetnie piszesz, boskie tło, no genialny blog <3 Zapraszam też do siebie: http://onedirection11111.blogspot.com/ Mam nadzieję że wpadniesz ;)

    OdpowiedzUsuń