* Oczami Gosi *
Siedziałam w salonie i czekałam na chłopaków. Nialler jakieś pół godziny temu wyjechał z moim bratem po Lou. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Nie pamiętny kuzyn. Louis. To zdjęcie chłopca. To jest strasznie pokręcone. Usłyszałam właśnie otwierające się drzwi frontowe.
- Jesteśmy! - usłyszałam głos mojego chłopaka. Podeszli do mnie. Lou przytulił mnie na powitanie, a Horan dał buziaka w policzek.
- To o co chodzi? - zapytał Lou.
- Siadaj... - wskazałam na kanapę. Krzyknęłam do mamy, żeby zrobiła kakao i dosiadłam się do Szatyna.
- Więc..? - popędzał mnie.
- Słuchaj to może być szokujące, bo sama jestem zdziwiona i możesz nie uwierzyć, ale... Ale... - zaczęłam się jąkać. Jak ja mam mu to powiedzieć?
- Ale co? - podniósł ton. Niall usiadł koło mnie i złapał mnie za rękę w geście dodania mi otuchy.
- Louis możesz nie uwierzyć, ale jesteś moim kuzynem... - powiedziałam to. TAK! Powiedziałam. Uff.. Udało mi się, wykrztusiłam to.
- Hahaha... Śmieszne, a jaki jest prawdziwy powód? - zaśmiał się sarkastycznie, ale jak zobaczył, że nie żartuje to spoważniał.
- To prawda... - wyszeptałam.
- Aa - A - Ale jak to? - jąkał się.
- Pamiętasz jak Wam mówiłam, że z Niallem jedziemy na ten wieczorek do moich rodziców? - kiwnął potwierdzająco głową. - Głównym tematem na nim jest przeszłość. Dawne czasy. No i oglądałam z Niallem zdjęcia rodzinne. Jego uwagę przykuł pewien chłopiec. - przysiadłam się do Louisa i pokazałam mu te zdjęcie z przed dziesięciu lat. - Nie pamiętam Go. Wiem tyle, że też nazywa się Louis, i że jest moim kuzynem. Później moja mama pokazała mi drzewo genealogiczne z zeszłego roku. Ten samo miejsce, ta sama osoba i Twoje zdjęcie Lou..Na to wychodzi. - skończyłam mu opowiadać. Louis był oszołomiony. Nagle do pokoju weszła mama i gdy ujrzała Lou upuściła tacę z napojami.
- Louis..? To naprawdę Ty? - wyszeptała.
* Oczami Louisa *
Ta wiadomość mnie zaskoczyła. Jak to możliwe? Sam nie wiem. Jestem Jej kuzynem. Łaał... Nagle do pokoju weszła kobieta około 40-stki. Upuściła to co niosła w rękach i zaczęła się mnie pytać, a wtedy mnie olśniło.
- To na prawdę Ty Louis. - podeszła do mnie.
- Ciocia Iza... - Tak pamiętam tą kobietę. W dzieciństwie gdy przyjeżdżaliśmy do rodziny witała mnie Ona wraz ze swoją córką i dwójką starszych synów. Zawsze to z małą się bawiłem. Często widziałem je na zdjęciach. Nasi rodzice stracili kontakt przez jakąś sprzeczkę naszych ojców. Nie wiem czemu nie poznałem Gosi. Teraz wszystkie te wspomnienia do mnie wracają.
- Louisku to naprawdę Ty. Nie wierzę. Co Ty tu robisz? - zapytała przytulając mnie.
- Mamo. Louis należy do tego samego zespołu co Niall i jest moim najlepszym przyjacielem. Jak pokazałaś mi to drzewo genealogiczne z zeszłego roku to poznałam Go. - powiedziała za mnie Gosia. Usiedliśmy wszyscy na kanapie i Ciocia Iza opowiadała jak to było w dzieciństwie gdy nagle do pokoju wszedł On.. Wujek. To wujek Marek.
- Louis?! - krzyknął. Przestraszyłem się trochę.
- Wujek.. - wyszeptałem ze strachu.
- To Ty... - powiedział i zaczął do mnie podchodzić. Myślałem, że mnie uderzy czy wyrzuci, a On co? Przytulił mnie. Myślałem, że jest zły skoro się pokłócił z tatą.. - Jak tęskniłem.
- Nie jesteś zły? Przecież z ojcem się pokłóciłeś. - skierowałem te słowa do Niego.
- Wiesz Synku. Żałuję tego. Nawet nie wiesz jak bardzo. Chciałbym to cofnąć żeby było jak dawniej. Przeze mnie straciliśmy kontakt. - odpowiedział. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłem na wieść, że On chce się pogodzić.
- WUJEK!!! - krzyknąłem rzucając się na Niego.
- Eii Młody co Ci.? - zapytał w śmiechu.
- Możesz to cofnąć. Możecie się pogodzić. Ojciec cały czas mówi, że też tego żałuję. Też twierdzi, że chce aby było jak dawniej. Proszę Cię zadzwoń do Niego.
- Naprawdę? Boże niech Cię uściskam. - przytulił mnie. - Podasz mi numer bo niestety zmieniliście. - zaśmiał się. Podałem mu ciąg cyfr i z powrotem usiadłem koło Cioci. Rozmawialiśmy jak to było. Opowiedzieli mi o swoim życiu.
* Oczami Gosi *
Nadal w to nie wierzę. To On. To mój kuzyn. Kto by pomyślał, że Lou jest ze mną spokrewniony. Moi rodzice pogadali z Nim, a później poszli zadzwonić do rodziców chłopaka. My w trójkę wybraliśmy się na spacer.
- I co cieszycie się, że jesteście rodziną? - zapytał mój chłopak.
- Wiesz zawsze coś ciągnęło mnie do Gośki. Nie byłem pewny co, ale już wiem. - powiedział przytulając mnie.
- W sumie rzeczywiście jesteście podobni. Te same zwyczaje, tak samo powaleni i też chcecie mieć synka. - zaśmiał się. Za to dostał ode mnie w ramię.
- Haha wiesz Ty co? Ja nie jestem powalona. Jestem z edycji limitowanej - zaśmiałam się. - Eii, a kiedy powiemy chłopakom.? - zapytałam.
- Hm.. Możemy dziś do nich zadzwonić na skeypa. - zaproponował Horan.
- Zgoda. - przytaknęliśmy równo z Lou. Pogadaliśmy jeszcze chwilę i pospacerowaliśmy, a później wróciliśmy do domu.
- Dzieci! - krzyknął mój tata.
- Kolacja! - dopowiedziała mama. Skierowaliśmy się w stronę kuchni i zasiedliśmy do stołu. Jedząc posiłek znowu zaczęliśmy opowiadać o dawnych czasach.
- A właśnie. Louis Twoi rodzice przyjadą jutro. - powiedział uradowany Tato. Jej On naprawdę musi tęsknić za wujkiem.
- Świetnie. - powiedział Lou i dalej konsumowaliśmy posiłek. Później dziękując za kolację i życząc dobrej nocy poszliśmy do pokoi. Pokazałam Lou Jego i poszłam się umyć. Gdy byliśmy już po kąpieli zadzwoniliśmy do chłopaków i powiedzieliśmy o tym, że Ja i Lou jesteśmy spokrewnieni. Nie wierzyli. Myśleli, że żartujemy. No, ale w końcu udało Nam się ich przekonać, że to prawda.
- Dobra my kończymy, bo u nas już 23, a jutro idziemy dalej zwiedzać. - skwitowałam.
- No dokładnie. - potwierdził Niall.
- Okeii. No to życzymy miłych snów. - odpowiedział Liam.
- I wice wersa. - powiedziałam.
- Dobranoc! - krzyknęli chórkiem.
- Byee!! - odparliśmy o czym rozmowa się zakończyła. Lou poszedł do siebie, a ja położyłam się koło Horana. On tylko mnie pocałował w głowę życząc kolorowych snów, objął ramieniem i razem odpłynęliśmy do Krainy Morfeusza.
______________________________________________
Podoba się? Udało mi się brata wygonić z komputera i napisałam. Znowu przepraszam, że taki krótki. Hm.. Dzięki Wam za te ponad 1300 wyświetleń. <3 Jesteście Boscy :** Tak więc ja też życzę Wam miłego wieczoru. Paa :** Kochaam i Pozdraawiam <3
Niallerkowa ♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHah, moje imienniczka ! XD (Gosia) Ale to tak btw. :P
OdpowiedzUsuńJestem tu o ile się nie myle pierwszy raz, ale strasznie mi się tu podoba ! Piszesz cudnie! Też tak chce ! Po drugie super wygląd! :D W ogóle Big WOW ! ;))) Rozdział jest bardzo ciekawy ! ^_^ Pisz dalej bo jestem ciekawa! :*
p.s. sunęłam komentarz ... tak wiem jestem głupia, ale pisałam to samo co tutaj tylko zapomniałam czegoś dodać XD
Woow, ale jazda :D haha Rozdział wymiata :)
OdpowiedzUsuń