Dziś dzień wyjazdu. Lou wraca do Londynu, a My lecimy prosto do Irlandii. Nie powiem strasznie się boję, ale myśl, że moi rodzice też jadą całkowicie podnosi mnie na duchu, a co najważniejsze będzie ze mną ten zwariowany Irlandczyk. Codziennie zakochuje się w Nim od nowa. Nawet nie umiem tego wyrazić słowami. Z rozmyślań wyłonił mnie głos mojej rodzicielki.
- Córciu coś się stało? - zapytała troskliwie.
- Nie. Wszystko w porządku. - uśmiechnęłam się do Niej.
- To o czym tak gorączkowo rozmyślasz? - znowu padło pytanie z Jej ust.
- Wiesz, myślę że mam wielkie szczęście. Mam Ciebie, Tatę, wspaniałych przyjaciół i do tego Niall. Czasem myślę co by było gdybym go nie spotkała. - w tej chwili spojrzałam na mojego chłopaka, który śmiał się rozmawiając z moim tatą.
- Ooo córciu. - przytuliła mnie. - Powiem Ci szczerze, że chciałabym żeby Niall był moim Zięciem. Jak byłaś z Damianem to co chwilę coś było nie tak. Mi nie pasował ten chłopak, a Ojcu tym bardziej. Wiesz, że tacie trudno jest się podporządkować, a patrz. - wskazała z powrotem na widok Taty i Nialla, którzy się świetnie dogadują - Nigdy nie był taki przekonany jak do tego Irlandczyka. Mam nadzieję, że będziecie razem szczęśliwi. - Nie pomyślałabym, że moja mama da mi takie kazanie. Uśmiechnęłam się i przytuliłam ją. Pogadałyśmy jeszcze trochę, ale nagle zasnęłam. Obudziłam się nagle w jakimś łóżku.
- O co tu chodzi? - zdziwiłam się. Wstałam i zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Wyszłam z tego pokoju na korytarz, który poprowadził mnie do schodów. Zeszłam po Nich i weszłam do salonu, w którym zastałam moich rodziców, Nialla i jakąś kobietę.
- Dzień Dobry. - powiedziałam niepewnie.
- Ooo nasz śpioszek wstał - zaśmiał się tato. Podeszłam do mojego chłopaka, a On wstał i objął mnie w pasie.
- Gosiu to moja Mama. - przedstawił, a Ona natychmiast wstała. Chciałam podać Jej dłoń, ale Ona mnie przytuliła.
- Miło mi panią poznać. - odwzajemniłam uścisk.
- Niall dużo mi o Tobie mówił. - posłała mi promienny uśmiech. Po czym wstała i przepraszając skierowała się do kuchni.
- Jak miło. A tak z innej beczki. Jak ja się tu znalazłam. - zaśmiałam się
- Zasnęłaś w samolocie i nie chciałem Cię budzić to wziąłem na ręce i zaniosłem do taxówki, ale że dalej spałaś to położyłem Cię w moim łóżku. - wytłumaczył mi Nialler.
- Dziękuje Ci bardzo mój wybawco. - cmoknęłam go w policzek.
- Zapraszam na kolacje kochani. - poinformowała nas pani Maura.
- Uuuuu Kolacja - krzyknęliśmy razem z Niallem co wywołało u Nas dawkę śmiechu. Zasiedliśmy do stołu i zajadaliśmy się tym co przyszykowała Mama Horana.
- A Ty Gosiu idziesz na studia? - zapytała.
- Tak już złożyłam papiery.
- A mogę wiedzieć jaki kierunek? - znowu padło pytanie z Jej ust.
- Chciałam na sportowe i taneczne. Oby dwa wyszły pozytywnie więc stwierdziłam, że zrezygnuję ze sportowych ze względu na to, że taniec to moja pasja, ale dołączyłam do drużyny szkolnej. - wytłumaczyłam.
- Czyli chciałabyś zostać w przyszłości tancerką. - stwierdziła. Ja tylko pokiwałam głową na znak przyznania Jej racji i dalej konsumowałam posiłek. Później wraz z Niallem poszliśmy do
- I jak? Chyba nie jest aż tak źle? - zapytał gdy tylko opadłam na łóżko.
- Jest spoko tylko nie wiesz jak się wystraszyłam jak się obudziłam. - odpowiedziałam mu na co się zaśmiał.
- Jutro pójdziemy pozwiedzać. Ty mi pokazałaś Wrocław to ja Tobie Mulingar. - powiedział i cmoknął mnie w policzek. Pokazał mi łazienkę, do której się po chwili skierowałam. Po wyjściu wskoczyłam koło Niego do łóżka i odpłynęłam do Krainy Morfeusza.
* Tydzień później *
Cały tydzień wraz z Niallem świetnie się bawiliśmy. Rodzice wyjechali wczoraj, a My właśnie się żegnamy z Maurą.
- Miło, że wpadliście. Mam nadzieję, że znowu się spotkamy. - powiedziała do mnie, wyściskała i dała buziaki w oby dwa policzki.
- Mi też miło było panią poznać. I mam nadzieję, że to spotkanie przyjdzie niedługo - odpowiedziałam Jej.
- Proszę Cię mów mi Mamo. - odparła szeroko się uśmiechając.
- Ooooo jakie to słodkie. - powiedział Nialler.
- No Ty Synku nie pozwól Jej odejść. To skarb nie dziewczyna. - zaśmiała się i przytuliła chłopaka. Wymieniliśmy jeszcze kilka zdań i kierowaliśmy się do auta, które miało nas zawieźć na lotnisko.
- Do zobaczenia dzieci. - pomachała nam.
- Narazie Mamo! - krzyknęliśmy odwzajemniając gest. Po chwili jechaliśmy już do naszego domu w Londynie.
_______________________________________________
Wiem nudny i taki zamulony, ale chciałam dla Was coś wstawić. Tak wiem też, że krótki. Nawet nie wiecie jak się cieszę z tych komentarzy, które dodaliście pod tamtym postem :) To dla mnie w ujj ważne. Trochę przyśpieszyłam akcję ze względu, że nie wiedziałam co tam napisać. Teraz chciałam się Was zapytać czy następny rozdział ma być smutny czy radosny? A może jeszcze jakiś inny.? Podajcie propozycję jaki chcecie następny rozdział. Może wtedy będzie mi łatwiej go napisać. Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem też będzie kilka komentarzy. :> Liczę na Was. Taką mi radość sprawiłyście. Mam nadzieję, że osoby, które miałam powiadomić otrzymały wiadomość, a reszta nie uciekła. :D Kocham Was wiecie? Chyba wiecie, ale i tak to mówię. Tak więc dziękuję, pozdrawiam i kocham :**
Niallerkowa ♥
Najlepiej +18 ;D z opisem ale jak nie chcesz to wesoly ;<
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) Uważam jak koleżanka u góry. Czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej...Awww kocham tego bloga<3
OdpowiedzUsuńWesoły, wesoły :) A ten wyszedł Ci super:) dobrze że jego rodzina przyjęła ją ciepło:) Czekam na ciąg dalszy, pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział:D Następny rozdział ma być wesoły :3 Kocham cię moja idiotko. I masz mi następnym razem powiedzieć kiedy dodajesz rozdział, bo jak nie to wiem gdzie mieszkasz i wparuje ci na chatę Hahaha :D Jeszcze raz mówię Kocham Cię moja mordko :D
OdpowiedzUsuńHaha fajny rozdział ale mogłabyś dodać troszkę jakieś akcji i niepewności ;) Ale to moje zdanie. I tak jak koleżanki z samej góry możesz dodać rozdział +18 Haha Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń~M
Napisz wesoły!!! Ten jest fantastyczny! Fajnie, że mama Nialla polubiła Gosię! Możesz dodać w następnym rozdziale treść 18+ hahaha :)
OdpowiedzUsuńChcę ci powiedzieć, że czytam twojego bloga od początku, tylko nie mam bardzo czau komentować. Ale postaram się to poprawić.
Masz talent i wyobraźnię!
Życzę weny!
Pozdrowienia ;*